Andrzej Szadkowski - Tłumaczenia i Wino

  • WPISY WINNE
  • W12ZDANIACH
  • WINEY
    • english
    • français
    • italiano
    • castellano
  • Home
  • Tłumaczenia
  • Zlecenia
  • Cennik
  • Cookies
  • Privacy
  • Kontakt

A wino w sieci racz nam sprzedać Panie

10 grudnia 2018 By Andrzej Szadkowski

Cierpliwość trzeba mieć do wszystkiego, zwłaszcza do siebie samego, przecież najbardziej wkurzyć człowieka potrafi onże sam, szczególnie po długim dniu, w którym nie było żadnego klienta, minuty coraz dłuższe nie kończyły się sygnałem telefonu, a jedyna klientka zaszczebiotała, że chce kupić u mnie kołderkę, ja zaś tłumaczenia sprzedaję. Takać ona jest, ta nasza polska sieć, ten unlajn siermiężny, jak cały suweren ze słomą z butów po salonach władzy biegający w poszukiwaniu wychodka. No bo przeskoczyliśmy setki lat rozwoju i uznaliśmy, że to wystarczy. A tu cierpliwość mieć trzeba, w dodatku.

Naród jaki jest, kóżden widzi. Internet doń nie dotarł, to wielkomiejski wynalazek i u nasz traktujemy go za narzędzie szpanu, jako że szpanować uwielbiamy nade wszystko. Poza tym chytre jesteśmy i przebiegłe, tacy zaś kupując muszą dotknąć, pohandlować, a może uda się za darmo dostać, a może ściągnąć? Unlajn to nie jest możliwe, ostrożność zatem nie pozwala kupować, a już wina szczególnie, no bo kto kupuje takie zgniłe cudzoziemskie wynalazki (my wolim gorzałę) i to jeszcze z pomocą szatańską, której natury pojąć nie idzie? Badanie zrobione na Pudlasiu pokazało kiedyś, że pół miliona tamże obateli posiada adresy poczty elektronicznej, a tylko 50 tysięcy ma dostęp rzeczywisty do Internetu.

Młodzi to co innego. Tylko że oni już stąd wyjechali i jak kupują, to za granicą. Szatańskie nowoczesności wynalazki dotyczą może 20% społeczeństwa, czyli dużych miast. Dlatego teraz żadnego zysku ze sprzedaży wina w sieci nie będzie, jako że ten nadejdzie (jeśli czas będzie spokojny i żadna wojna naturalnego toku nie zakłóci) za jakieś dwadzieścia lat. Nie ma czegoś takiego jak przeskakiwanie etapów rozwoju. Jeżeli ktoś w Polszcze w to uwierzył, to uwierzył także i w to, że PRL było zwieńczeniem historii.

A tak w ogóle to w kółko powtarzam, że pisanie w blogu służy sprawianiu sé osobistych przyjemności i w życiu prywatnym kwiatkiem może być do kożucha, natomiast nie stanie się marketingowym narzędziem, bo pisanie, to pisanie. Taka mała różnica, jak między masturbacją i coitus in vagina. Sprzedawanie to sprzedawanie. Wymieszać wszystko razem i uzyskamy havno, jak powiadają bracia Rusini. I znów wraca cierpliwość dobijając się do ostatnich mózgowych komórek z prośbą: „rób swoje krok za krokiem, sukces przyjdzie po latach nieoczekiwanie”. Świadom tego, że kiedyś przyjdzie i zapuka mi w trumienkę, a potrzebny będzie raczej następcom, niźli mnie samemu, doradzam przyjaciołom blogerom, by pisali, bo mają z tego przyjemność, a nie dla jakiejkolwiek korzyści. I to by było na tyle.

Share this:

  • Tweet

Related

W kategorii:winne

Andrzej Szadkowski - Tłumacz przysięgły z włoskiego i francuskiego, autor artykułów o winie i nie tylko.

Wpisy winne

Diagnozy sprzed kilku lat

Fermentując z Fermentem

Wino dla bidoków

Masy i wino

Więcej wpisów z tej kategorii

Tagi

aragonez (14) Argentyna (16) Białystok (40) biedronka (111) Cabernet franc (31) cabernet sauvignon (86) castelao (17) chile (28) crianza (14) Denominación de Origen Calificada (17) doc (19) faktoria win (16) Francja (62) garnacha (22) grajewo (83) grenache (25) hiszpania (117) katalonia (20) kaufland (74) kupaż (17) lidl (143) merlot (70) mourvedre (14) niemcy (14) Pinot noir (17) piotr i paweł (15) polomarket (24) portugalia (49) primitivo (14) Prostki (22) real (25) rioja (33) Sangiovese (19) shiraz (24) syrah (68) tempranillo (121) tesco (22) tinta roriz (21) touriga nacional (31) trincadeira (17) ViniTeranio (18) wina z supermarketów (64) wino (50) Wlochy (36) węgry (14)

#tlumaczeniaonline

Webmaster: 2020 @ online-tlumaczenia.pl

Copyright © 2021 · Agency Pro on Genesis Framework · WordPress · Zaloguj się