Alvarez de Toledo, Mencía Roble, Bierzo Denominación de Origen, rocznik 2011, w cenie 19,99 PLN za butelkę (0,75), zakupione w dniu 16 października 2014 w Biedronce – Białystok (czerwone wytrawne, szczepy: mencía). Produkowane i butelkowane przez firmę Luis Varela – Hiszpania. Rocznik 2009 dostał od Parkera 91 punktów, a producent z pogranicza Kastylli i León z Galicją stary jest i znamienity.
Co, jednak, przyszedł robić w dyskoncie? Wino inne od reszty, z hiszpańską beczką gwoli tradycji, którą jednak można wytrzymać, a nawet polubić, nie ma, bowiem, woni olejku różanego, lecz zwykłym, porządnym dębem smakuje, jeśli ktoś lubi deską zagryzać. Aromat dymu palonych w ognisku liści i daleki cień owoców, w tle. Barwa mocno ciemna, połyskliwa, bez łez. Owoc nieduży, koncentracja dobra, w szwach się nie rozłazi, usta średnie, w nasmaku delikatnie drażniące i kwaskowe, trochę żwirowate, śródsmak przynosi gorzką czekoladę, żadne tam, panie, wanilii, w tle świeżość mięty, posmak ciekawy i elegancki średnio długi, słowem, wino, które można polecić spokojnie i chociaż nie dam mu tylu punktów, co znamienity Parker, (bo i rocznik nie ten), radzę zwrócić uwagę na Don Alvara, co nie z Toledo jest, a z Villadecanes (Bierzo – León). Oraz na apelację Bierzo, bo z pewnością na to zasługuje. Nie muszę przypominać, że lepsze jest z kieliszka podgrzanego nieco dłonią. Polecam.
Ta butelka dostaje ode mnie 87 PPFPP (87/100).