Andrzej Szadkowski - tłumaczenia uwierzytelnione

  • Recepcja
  • ZLECENIA
  • TŁUMACZENIA
  • BLOG TŁUMACZENIA
  • CENNIK
  • POLITYKA PRYWATNOŚCI
  • COOKIES
  • Kontakt

Rewolucja, Łoziński, Mezony

31 grudnia 2017 przez Andrzej Szadkowski

Po prawie trzydziestu latach od początku „transformacji” mamy kłopot próbując dopasować schematy do rzeczywistości. Przykładamy do współczesności miarę dobrą w innych, rozwiniętych społeczeństwach i ciągle coś nam nie pasuje. Nie możemy, na przykład, poradzić sobie z fenomenem wzrostu popularności partii rządzącej, która w „normalnym” społeczeństwie podlegałaby zużyciu. Wydaje się, jednak, że trzeba przeprosić się z Panem Heglem (ten Hegel u mnie to nieomal obsesja) i zastosować triadę „teza-antyteza-synteza”.

Otóż w procesie historycznym po okresie przyjętym jako teza zwykle następuje jego zaprzeczenie, czyli antyteza i nie jest to wcale inna jakość, lecz zwierciadlane – raczej – odwrócenie tego, co było. Pojawia się to obiektywnie, nie bardzo zależąc od woli społeczeństwa. Nasze społeczeństwo w roku 1989 zechciało, by stać się mogła demokracja w stylu wielkopańskim, zachodnim i w tym kierunku budowaliśmy struktury przez 28 lat, co w istocie było okresem przejściowym, w pewnym sensie dekadenckim, wprowadzając obiektywnie i stopniowo aktualną sytuację wyrażoną w Rewolucji Mas (u nas katolickich) poczynioną zgodnie z ich faktyczną wolą. Rozpoczynamy antytezę po realnym socjalizmie, którą nazwałbym socjalizmem katolickim (no bo katolickie jest w ogromnej większości nasze społeczeństwo, a niektórzy sądzą, że te 28 lat były okresem straconym, jako że socjalizm katolicki można było rozpocząć już w latach osiemdziesiątych ubiegłego stulecia, do czego zresztą wówczas dążył Kościół i czemu przeszkodziła laicka część Solidarności, ja – natomiast – uważam, że te lata były niezbędne, wprowadzając zmiany w mentalności Polaków, które pomogą dostosować się do rozwiniętego świata).

Tak więc rzeczywiste społeczne zdobycze poprzedniego okresu, pozornie wyrzucone na śmietnik, wracają teraz w zupełnie innej, katolickiej, szacie, na co nie należy się zżymać, bowiem wedle Hegla tak być powinno. Nie należy też przykładać do tak konstruowanego bloku historycznego miary z rozwiniętych i liberalnych społeczeństw, jako że na faktyczny liberalizm trzeba zasłużyć dobrobytem i osiągniętym poziomem świadomości. Obiektywnie tak być miało i tak się staje, czy to się podoba, czy nie, bo raz uruchomionych procesów w historii nie da się zatrzymać. Liberalizm i dobrobyt nadejdą z syntezą, do czego lepiej byłoby się przygotować nie zaklinając po szamańsku rzeczywistości bajeczkami o panach i chamach (to tylko czysta socjotechnika).

 

W kategorii:w12zdaniach Tagi:antyteza, blok historyczny, Hegel, kościół, liberalizm, Łoziński, mezony, Rewolucja, rewolucja mas, socjalizm katolicki, socjalizm realny, solidarność, synteza, teza

O chamach i elitach, a także zakaźnej słomie

28 grudnia 2017 przez Andrzej Szadkowski

Że to, co powiedział K. Łoziński, odzwierciedla jakąś prawdę, wiedzą wszyscy. Pisząc swoje słowa szef KOD (może niechcący) przyznał, że przez ostatnie lata polskie elity poniosły porażkę, która zaowocowała aktualną Rewolucją à rebours. Ogolone łby w święto Niepodległej są produktem absolutnego braku zainteresowania ze strony elity, a ta potrafi bać się problemów, zamiast je rozwiązywać. Słoma w butach, natomiast, jest zakaźna.

Prezes pokrzykując na elity w swój charakterystyczny sposób spycha je do narożnika. W tak specyficznej sytuacji wypadałoby mieć sporo wyobraźni i przeciwstawić się jego agresji pociągając za sobą wszystkich atrakcyjnym przekazem. Niestety stać nas tylko na zwierciadlane odbicie, co świadczy o tym, iż czy chamy, czy elity, z jednej powstaliśmy macierzystej komórki. Na jego agresję odpowiadamy kolejną agresją.

Zakaźna słoma przedostaje się pod nasze stopy znajdując usprawiedliwienie, iż na chamstwo należałoby odpowiadać wyłącznie chamstwem. W ten sposób udowadniamy niemoc, kryjąc się za sprytnie pokręconymi słowami, o których można wypowiadać się krytycznie jedynie z punktu widzenia literatury. Polityka nie jest jednak nieustannym praniem wzajemnym po ryjach i wymaga wyobraźni, a także trudnego Dialogu. Stwierdzić, że ktoś jest chamem niczego nie zmienia, wypadałoby raczej chama wychowywać, a nie po raz kolejny przykładać mu batogiem; dlatego uważam, że to, co powiedział  K. Łoziński, prawdziwym będąc jest politycznym błędem (i obawiam się, że nieodwracalnym).

 

W kategorii:w12zdaniach Tagi:à rebours, chamy, KOD, Krzysztof, Łoziński, polskie elity, Rewolucja, Słoma w butach, święto Niepodległej

#online-tlumaczenia.pl

Webmaster: 2021 @ online-tlumaczenia.pl

Przyjaciele

  • - www.winey.pl
  • - www.lokoz.com

Copyright © 2022 · Agency Pro On Genesis Framework · WordPress ·